Jan Paweł II na Wawelu w 1999 r.

“Zaprawdę powiadam wam: wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”(Mt 25, 40). Te słowa Chrystusa, którymi liturgia wprowadza nas w tajemnicę dzisiejszego wspomnienia świętego Brata Alberta, nabierają szczególnej wymowy w wawelskiej Katedrze. Kryje ona bowiem, wraz z grobami świętych, władców i bohaterów narodowych, dzieje miłości — tej miłości, która życie dla braci czyni darem dla Chrystusa.

Dziękuję Opatrzności Bożej, że dane mi jest stanąć ponownie przy konfesji świętego Stanisława, aby tu złożyć dziękczynną ofiarę za tę kościelną wspólnotę, którą Biskup ze Szczepanowa umocnił na całe tysiąclecie swą pasterską posługą i męczeńską śmiercią. On niejako dał początek tej historii miłości do człowieka i do Chrystusa, która nieustannie dokonuje się pośród tego ludu. Z niej wyrasta również kalendarium naszego życia, naszych poszukiwań, naszej wędrówki — indywidualnej i wspólnej — ku spotkaniu z Chrystusem. Wielbię Boga za to, że w tej wielkiej, duchowej spuściźnie mogłem mieć udział szczególnie jako biskup krakowski i mogę z jej bogactwa czerpać siłę i natchnienie jako Biskup Rzymu.
Pragnę pozdrowić serdecznie wszystkich uczestniczących w tej Eucharystii. Trudno byłoby wszystkich po kolei wymienić. Są to osoby mi bliskie jako członkowie rządu, jako członkowie różnych środowisk, z którymi byłem związany i które w życiu narodu spełniają doniosłe zadania kulturalne, naukowe i społeczne.
Pragnę w szczególny sposób pozdrowić alumnów Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Seminarium, z którego ja również wyszedłem, choć w sposób bardzo nietypowy, w okresie okupacji i bezpośrednio po okupacji, okres seminarium podziemnego, a potem już stopniowa normalizacja oraz działalność wychowawcza i naukowa związana z Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Raduję się powołaniami, raduję się, dziękując Bogu za dar powołania, jakim każdego z was obdarzył.
Cieszę się waszą obecnością i dziękuję Bogu za dar powołania, jakim was obdarzył. Podczas tej Mszy świętej chcę polecać Bogu każdego z was i prosić o wszelkie dary Ducha Świętego, jakich potrzebujecie, aby swego powołania strzec, w kapłaństwie mądrze i z miłością je wypełniać i uczynić je światłem dla świata w trzecim tysiącleciu. Proszę was, przekażcie moje serdeczne pozdrowienie i błogosławieństwo waszym braciom we wszystkich polskich seminariach diecezjalnych i zakonnych.
Witam i pozdrawiam wszystkich tu zebranych — tych, z którymi od lat łączą mnie serdeczne więzy przyjaźni i tych, których być może osobiście nie znam, a którzy darzą mnie życzliwością. Dziękuję z całego serca za ich obecność, za tę wspólnotę jaką stanowimy wszyscy wokół sarkofagu, wokół konfesji świętego Stanisława, pierwszego patrona Polski. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Wszystkim dziękuję za udział w Eucharystii.